środa, 7 stycznia 2009

AKCJA KATOLICKA

Akcja Katolicka - Urząd świeckich katolików,

upowszechniający

wartości chrześcijańskie w życiu publicznym.

Przełom XIX i XX to zmiany społeczne idee socjalistyczne głoszące wyzwolenie człowieka od ucisku w tym również i Kościoła.

Społeczne encykliki Leona XIII. powodowały budzenie się ruchu apostolstwa świeckich którą papież Pius X określił jako chrześcijańską akcję ludową lub akcją katolicką, co skutecznie zahamowało kryzys wiary. Akcja Katolicka jako nazwa pojawiła się w 1903 r.

Po I Wojnie Światowej papież Pius XI zamierzał działać na rzecz pokoju między narodami. Jednym ze sposobów odnowienia całej ludzkiej społeczności było wezwanie wiernych wszystkich stanów i bez względu na wiek do zjednoczenia się w apolitycznej Akcji Katolickiej. Zaczęto go nazywać papieżem Akcji Katolickiej, której celem jej jest obrona wiary i obyczajów, budowa Królestwa Chrystusowego na ziemi. Akcja ma też za zadanie wychowywać i przygotowywać swych członków do życia publicznego. Z tego też względu powinna być otoczona opieką nie tylko biskupów i kapłanów, ale także państwa.

We wspólnocie parafialnej j Akcja Katolicka realizując zadania powierzone przez jej Kościelnego Asystenta ma być organizatorem życia społecznego:

· przygotowywać w sposób formacyjny do działania wspólnoty parafialne

· wzbudzać zainteresowanie kulturą i sztuką chrześcijańską w szczególności u młodzieży, przez organizację katolickich imprez

· przygotowywać członków do działalności publicznej w utrwalaniu wartości chrześcijańskich w życiu społecznym

· wzbudzać zainteresowanie życiem wspólnotowym w aspekcie problemów socjalno-bytowych, podejmując działania interwencyjne przez aktywizacje społeczności parafialnej i odwoływanie się do władz gminy

· propagowanie właściwych postaw chrześcijańskich u młodzieży, przez kontakt ze szkołą , Domami Dziecka, Izbami Dziecka, a także docierać do Zakładów Karnych i Opiekuńczych wspomagając tam duszpasterzy.

· włączać się w działania ekumeniczne przez jednoczenie się w pracach charytatywnych z grupami innych wyznań na terenie parafii

· dbać o jedność wspólnoty parafialnej przez organizowanie, klubów , kawiarenek, czy spotkań i docierać do ludzi środowisk społecznie zagrożonych

Jaki jest status Akcji Katolickiej w naszym społeczeństwie?

Statut :"Akcja Katolicka jest stowarzyszeniem wiernych świeckich, którzy w zorganizowanej formie bardziej bezpośrednio współpracują z hierarchią kościelną w realizacji ogólnego celu apostolskiego Kościoła." Stowarzyszenie - organizacja społeczna (zrzeszenie) powoływana przez grupę osób mających wspólne cele lub zainteresowania, do stowarzyszeń nie zalicza się partii politycznych, komitetów wyborczych, związków wyznaniowych i branżowych organizacji zawodowych (związków zawodowych), takich jak np. cechy rzemieślnicze. Pytanie dlaczego zaliczono AK? Może względy ekonomiczne, bo na pewno nie społeczne.

Sobór Watykański II
w dekrecie o działalności misyjnej Kościoła 'Ad gentes' mówi, że Akcja Katolicka jest „urzędem". ,,Do założenia Kościoła i do rozwoju wspólnoty chrześcijańskiej konieczne są różne urzędy, które powoływane przez Boga spośród wiernych, winny doznawać od wszystkich troskliwego poparcia i czci. Do nich należy urząd kapłanów, diakonów i katechistów oraz Akcja Katolicka". W tym pojęciu Akcja Katolicka ma sprawować funkcje pomocniczą w Kościele i posiada wyznaczone kompetencje prawne na równi z innymi urzędami kościelnymi. I pod tym względem miałaby AK określony status w parafiach, a tak jest tylko mało znaczącą w działaniu grupą parafialną.

W życiu społeczno-ekonomicznym status stowarzyszenia jest dla Akcji Katolickiej korzystniejszy, natomiast w życiu społecznym Kościoła winien być praktykowany status wyznaczony przez Sobór Watykański II jako urzędu kościelnego.

Moja droga do Akcji Katolickiej

Mój dziadek Rejent Sądu Grodzkiego w Samborze Teodor Polański w 1934r. roku został prezesem Akcji Katolickiej w kościele p.w. Ścięcia św. Jana Chrzciciela. Funkcję te powierzono mu z uwagi na jego wielkie doświadczenie w zarządzaniu, gdyż jako Komisarz Rządowy miasteczka Rudki doprowadził do koronacji Cudownego Obrazu Matki Boskiej Rudeckiej 2 lipca 1921r. Jako biegły prawnik i urzędnik służył pomocą nie tylko parafii ale z niej również i innym kościołom i wspólnotom odmiennych wyznań. Wraz z rajcami miejskimi organizował i włączał parafian w obchody świąt narodowych i manifestacji patriotycznych, organizując dynamicznie katolickie życie społeczne. Z wielkim zapałem rozprowadzał cegiełki na budowę kościołów w Polsce, a przede wszystkim był wielkim kreatorem życia rodzinnego, jego dyscypliny i porządku a jego troska o Ochronki dotarła aż do Lwowa.

Chrzest otrzymałem z rąk ks. Józefa Jałowego http://www.jaslanie.gal.pl/j_slow.html http://www.chrystuskrol.rzeszow.pl/ Swoją formację duchową zawdzięczam rodzicom-nauczycielom i naszej codziennej wspólnej modlitwie. Moja babcia wdowa po Naczelnym Inspektorze lwowskiego ZUS-u (który został zamordowany w 1940r. w Charkowie) uczyła mnie Katechizmu a ks. Tateusz Szetela, mój katecheta dał mi zdecydowaną, mocną w Chrystusie, formację duchową. Chciałem bardzo by był razem ze mną w czasie błogosławieństwa Nadzwyczajnego Szafarza Eucharystii, ale zmarł miesiąc wcześniej. A oto jego postać: Ks. Tadeusz Szetela urodził się 1 stycznia 1925r. w Grodzisku, położonym koło Strzyżowa. Tam również uczęszczał do szkół publicznych, w tym Liceum Ogólnokształcącego, gdzie zdał maturę. Po zakończeniu II wojny światowej wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu. Po pięciu latach, 24 czerwca 1951 otrzymał święcenia kapłańskie z rąk Księdza Biskupa Franciszka Bardy. Przez rok pracował jako wikariusz w Żołyni, a następnie przez blisko czterdzieści lat jako wikariusz i katecheta w rzeszowskiej farze. W czerwcu 1990 r. przeszedł na emeryturę. Pomagał w Rektoracie Świętej Trójcy w Rzeszowie. W sierpniu 1992r. został duszpasterzem diecezjalnym Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, a od 1993r. – Związku Inwalidów Wojennych. Zmarł w piątek 15 lutego 2008r. W czasie mszy pogrzebowej 18 lutego 2008r odprawionej o godzinie 10.00, w kościele farnym, wspominano księdza Tadeusza jako szlachetną, godną poszanowania osobę. Wedle słów ludzi, którzy go znali, wyrażało jedną myśl „ utraciliśmy kogoś niezwykłego". I takie również jest moje odczucie. O godzinie 14.00 odbyły się uroczystości pogrzebowe w Grodzisku Strzyżowskim, ostatecznym miejscu spoczynku zmarłego.

W wieku młodzieńczym nastąpiło pierwsze starcie z trudną rzeczywistością dawania świadectwa. Brat mojej mamy, który był oficerem Ludowego Wojska Polskiego, stanowił dla mnie wzór prawego człowieka. Jego syn miał już13 lat i nie był u Pierwszej Komunii Świętej. Za zgodą Ks. dr Jana Rąba - historyka i badacza kultu św. Iwona w parafii p.w. Św. Iwona w Iwoniczu Zdroju.
http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=ed200624&nr=44
http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/1,81910,7531275,Polskie_uzdrowiska__Zdroj_nad_Iwonka.html
http://www.iwonicz.przemysl.opoka.org.pl/dokumenty/historia.htm
przystąpiłem do tego trudnego zadania. W tym kościele na mszy św. mój kuzyn w pełni uczestniczył w Eucharystii.
http://www.stepow.pl/gallery/main.php?g2_itemId=4750
W 2009r. jego córka Iwona złożyła śluby wieczyste i została siostrą zakonną.

Byłem uczestnikiem pierwszej historycznej już "Oazy Żywego Kościoła", w 1973r. po Akcie Oddania Ruchu Żywego Kościoła - Niepokalanej, otrzymałem od Ks. Prof. Franciszka Blachnickiego listowne zaproszenie na następne spotkania i ten list stanowi dla mnie szczególną relikwię. Pamiętam te trasy, które przemierzałem wraz z ks. Stefanem Patryasem moderatorem studenckiego ruchu oazowego z Poznania i pierwszym Moderatorem Krajowym Domowego Kościoła, który zachęcał nas studentów do uczestnictwa w wykładach "Liceum Papieskiego" przy Seminarium Duchownym w Poznaniu i działalności katechetycznej w parafii Św. Jana Kantego w tym mieście, zmarł w sobotę 16 kwietnia 2011 r. .

http://www.dk.oaza.pl/v7/dom.php?rdz=3

Wędrówki przez Krościenko na Lubań, na Trzy Korony, na Dzwonkówkę i Przehybę, te górskie szlaki, które pokonywałem z grupami oazowymi, pozostaną w moich wspomnieniach jako słoneczne drogi do Światła Pana. Dom pani Owsiankowej, ówczesnej gospodyni na Kopiej Górce, z napisami w jadalni "Nowy Człowiek, Nowe Życie, Nowa Kultura", ze starochrześcijańskim znakiem "fos-dzoe", którego treść Ks..Franciszek Blachnicki aktualizował, był dla nas Arką Pana. W Duszpasterstwie Akademickim u Dominikanów w Poznaniu 1971-3, poznałem O.Ks Tomasza Pawłowskiego- dał mi wyraźny ryt formacyjny.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tomasz_Paw%C5%82owski

Na przełomie lipca i sierpnia 1995r. byłem w sanatorium w Wysowej, poznałem tam małżeństwo państwa Furmanków. Byliśmy nielicznymi gośćmi uzdrowiska , którzy uczestniczyli w wieczornej mszy św. w kaplicy uzdrowiskowej na górce. W trakcie wspólnych wieczornych spacerów, dowiedziałem się, że Waldemar jest nie tylko prorektorem WSP mojego miasta urodzenia ( Rzeszowa), ale i diecezjalnym prezesem Akcji Katolickiej. Bardzo zachęcał mnie do jej organizacji na terenie Krakowa, opowiadał mi swoich koncepcjach organizacyjnych i ofiarnych ludziach, bardzo mocno zaangażowanych w to dzieło. Dzieliłem się też moimi spostrzeżeniami bo przed 20 laty w 1975 r. po powrocie ze studiów w Poznaniu, byłem wykładowcą w duszpasterstwie studentów prowadzonym przez Ks. dr Ireneusza Folcika.

http://www.diecezja.rzeszow.pl/?q=taxonomy/term/67/all

Po powrocie do Krakowa usłyszałem o inicjatywie tworzenia Akcji Katolickiej w odległej Nowej Hucie. Po trzech latach postała ona w mojej parafii jej inicjatorem był dr inż. Andrzej Stypuła b. redaktor naczelny "Wychowawcy", wraz ze swoją małżonką prof. Barbarą Stypuła w przeciągu miesiąca zorganizowali POAK przy parafii św. Wojciecha i tu pozostałem. Do naszej Akcji weszła prawie cala redakcja pisma parafialnego „Okrychy Św. Wojciecha". Zbliżał się czas konsekracji naszej Świątyni, rozpocząłem blisko półroczną pracę nad jej Monografią. Spotkałem się z życzliwością pana Andrzeja Stypuły, pana Tadeusza Gaydamowicza znanego krakowskiego architekta i nieżyjącego już Karola Dzierwy znakomitego geologa. I Monografia powstała. Następnym krokiem była organizacja Parafialnego Poradnictwa Rodzinnego. Złożyły się na to lata przygotowań w "Liceum Papieskim" w Poznaniu pod kierunkiem dr Haliny Wistuby http://www.humanfamilies.com/Powiernik/96/nr0196.htm, prowadzone kursy dla studentów w parafii MB z Lourdes kiedy proboszczem był ks. Augustyn Konsek http://www.bazylika.bydgoszcz.pl/ , a opiekunem był ks. dr Alojzy Smandek http://www.misjonarze.pl/index.php?id=203 .

Dzieje Akcji Katolickiej Archidiecezji Krakowskiej

Myśl utworzenia Akcji Katolickiej sięga końca lat trzydziestych. We wrześniu 1928r. Ks. abp Adam Stefan Sapieha został stałym członkiem Episkopatu dla Akcji Katolickiej. Już wtedy powstał projekt Domu Katolickiego ( obecnie mieści się tu Filharmonia Krakowska), który został wybudowany we wrześniu 1930r. Znalazła tu siedzibę Akcja Katolicka z jej asystentem ks. bp. Stanisławem Rospondem, prezesem Augustem Turowiczem (ojcem Jerzego redaktora Tygodnika Powszechnego), oraz redakcja "Dzwonu Niedzielnego". Zaraz po oddaniu Domu Katolickiego 26 października odbyła się Konferencja krajowych dekanalnych sekretarzy Akcji Katolickiej. W dwa lata później 13 września 1932 odbyła się podobna konferencja na temat Kusów Duchowych. Naczelnym zadaniem Akcji Katolickiej była obrona wiary i moralności. Warto wspomnieć, że pierwszy parafialny oddział Akcji Katolickiej utworzono w parafii Mariackiej pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przy krakowskim Rynku Głównym.

Akcja Katolicka w Archidiecezji Krakowskiej była jedną z najprężniejszych, ponieważ powstała na bazie Ligi Katolickiej, Trzeciego Zakonu i Sodalicji Mariańskiej.

Na Krajowym Zjeździe Akcji Katolickiej w Krakowie (5-6 II 1934 r.) postanowiono ujednolicić stowarzyszenia wchodzące w jej skład. Na wzór włoski utworzono 4 organizacje zwane kolumnami dwu stanowymi dla dorosłych i młodzieży. Po 1934 r. nastąpił znaczny wzrost liczby członków Akcji Katolickiej. Wydawano „Ruch Katolicki", a w Krakowie „Dzwon Niedzielny". Akcja Katolicka w swoich szeregach skupiała liczne zastępy młodzieży. W 1936 r. KZM liczył 111404 członków, KZK 151362, KZMM - 113100, KZMŻ - 143700. Najliczniejszą grupę w stowarzyszeniach młodzieżowych stanowiła młodzież chłopska, następnie bezrobotni, najmniej inteligencka.

Po wybuchu II Wojny światowej Hans Frank zlikwidował wszelkie stowarzyszenia w Generalnej Guberni.

Władze komunistyczne po II wojnie światowej zabraniały wszelkiego niezależnego zrzeszania się.

Po 1989r. nastąpiło ożywienie społeczne i katolicy świeccy odczuwali potrzebę jednoczenia się w działaniu. Naprzeciw temu oczekiwaniu wyszedł sam Ojciec Święty Jan Paweł II. Szczególnie mocne słowa Ojca Św. padły w Watykanie 2 marca 1994 r. do biskupów i katolików świeckich z Polski: ,,Apostolstwo jest znakiem czasu, chociaż było ono w Kościele zawsze…, co już Pius XI wyraził w przesłaniu do Akcji Katolickiej, to wszystko Sobór Watykański II potwierdził (...). Bardzo was proszę (...), ażeby to przesłanie tak bardzo aktualne dla Kościoła w Polsce stało się przedmiotem waszych studiów i waszego zaangażowania".

2 maja 1996 Episkopat polski zatwierdził statut Akcji Katolickiej, a w rok później ks. kardynał Franciszek Macharski dekretem z dnia 1 sierpnia 1997r. erygował Akcję Katolicką Archidiecezji Krakowskiej. Społeczne zadania Akcji Katolickiej w pogłębianiu, szerzeniu i wprowadzaniu w czyn obrony katolickich zasad są nad wyraz czytelne.

Ks. prałat Jan Głód z Parafii Miłosierdzia Bożego. Kraków - Wzgórza Krzesławickie, był pierwszym organizatorem Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej w Archidiecezji. Dziekan ks. prałat Andrzej Waksmański z Parafii św. Szczepana w Krakowie utworzył w Dekanacie Bronowice oddziały Akcji Katolickiej. Gorliwie oddany tej sprawie organizuje również kwartalne spotkania dekanalne jej członków. Prawie równocześnie za tym przykładem w innych parafiach powstawały nowe oddziały, łącznie 56. Prezesem wybrano mgr inż. Stefana Majerczaka z parafii Najświętszej Rodziny w Bieżanowie. Również z tej parafii ks. Józef Jakubiec został Kościelnym Asystentem Akcji Katolickiej Archidiecezji Krakowskiej. To właśnie dzięki ich staraniom na początku nowego tysiąclecia Akcja Katolicka naszej archidiecezji uzyskała osobowość prawną rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 16 lutego 2000 r. (Dz. U. Nr 15, poz. 195).

Od 26-go sierpnia 2006r. Asystentem Kościelnym Akcji Katolickiej Archidiecezji Krakowskiej został ks. Mirosław Dziedzic z parafii pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przy krakowskim Rynku Głównym. Półtora roku wcześniej nowym prezesem został dr Jan Wilk.

Akcja Katolicka jest urzędem świeckich w Kościele Katolickim. W jedności z duchowieństwem uczestniczy w misji apostolskiej czynnie troszcząc się o wprowadzanie zasad życia chrześcijańskiego w życie i inspirując do działania w zakresie obrony wiary i moralności. Np. w parafii Najświętszej Rodziny w Nowym Bieżanowie, w ramach troski o rodzinę, jest prowadzone duszpasterstwo bezrobotnych i pracodawców. W okresie 2003 – 2006 zorganizowano cztery konferencje poświęcone trosce o rodzinę oraz zdrowe systemy finansowe i gospodarcze. Na zaproszenie Dyrekcji Instytutu Loisa Evena w Kanadzie, w Międzynarodowych Kongresach poświęconych idei Kredytu Społecznego wielokrotnie uczestniczyli przedstawiciele krakowskiej Akcji Katolickiej. Uczestnikami byli: Jan Wilk, ks. Józef Jakubiec i Stefan Majerczak. Akcja Katolicka w ramach swej działalności organizuje m.in. kursy i konferencje formacyjne, współorganizuje konkursy o tematyce religijno-patriotycznej, coroczne konkursy pieśni patriotycznej, festyny o charakterze formacyjno-integrującym i rozrywkowym, a także wydaje biuletyn diecezjalny i okolicznościowe wydawnictwa (np. materiały konferencyjne, kongresowe). Prowadzi również poradnictwo rodzinne. Świadectwem jej duchowości jest liczny udział członków w corocznych rekolekcjach, czuwaniach modlitewnych w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, procesjach ku czci Św. Stanisława na Skałkę i pielgrzymkach do Częstochowy. Rozwija też działalność charytatywną, kwestując w celach pomocy mieszkaniowej dla rodzin, czy też dzieci wyjeżdżających na wakacje. Znane są jej protesty wysyłane do Rady Miasta, np. w sprawie marszów równości, nieodpowiednich reklam, czy filmów. Jej członkowie biorą czynny udział w życiu społecznym Królewskiego Miasta Krakowa. W Radzie Miasta, jako radni przewodniczą w wielu ważnych dla miasta komisjach w tym i Komisji Budżetowej. Niektórzy członkowie są ławnikami w sądach. Potrzeba jednak by zaleźli się w niej ludzie docierający do środowisk społecznie zagrożonych, z żywym świadectwem wiary.

Jubileusz X - lecia został uczczony Kongresem Akcji Katolickiej Archidiecezji Krakowskiej, który odbył się w dniach 12-13 maja 2007r. pod patronatem ks. kardynała Stanisława Dziwisza i ks. kardynała Franciszka Macharskiego. Gościem honorowym był Andrzej Starowiejski, syn błogosławionego Stanisława prezesa Akcji Katolickiej w okresie międzywojennym. Szczególnymi gośćmi byli: Zenon Hanzel prezes Instytutu Polskiego Akcji Katolickiej na uchodźctwie w Wielkiej Brytanii, Krystyna Mochlińska długoletnia była prezes Instytutu Polskiego Akcji Katolickiej na uchodźctwie w Wielkiej Brytanii, redaktor naczelny włoskiego dziennika "Avvenire" prof. Dino Buffo. Byli obecni biskupi krakowscy, Kuria, PAT, Seminarium oraz Zarząd Krajowy Instytutu Akcji Katolickiej na czele z panią prezes Haliną Szydełko. Obecni byli liczni przedstawiciele Diecezjalnych Instytutów Akcji Katolickiej z Polski.

W czasie uroczystej Mszy Św. w Katedrze na Wawelu celebrowanej przez ks. kardynała Stanisława Dziwisza odbyło się poświęcenie sztandaru Akcji Katolickiej. Sztandar, którego rewers został zaprojektowany przez prof. Jana Bruzdę i wykonany przez Siostry Karmelitanki z Częstochowy, posiada napis Akcja Katolicka Archidiecezji Krakowskiej z centralnym logo Akcji Katolickiej, a na drugiej stronie przedstawia klęczącego Papieża Jana Pawła II przed Krzyżem św. Jadwigi Królowej z postacią świętej stojącą za Ojcem Św. i napisem Gaude Mater Polonia. Wybito także medal Akcji Katolickiej o podobnej treści z tym, że na rewersie widnieje napis DUC IN ALTUM. Po Mszy Św. odbyła się uroczysta akademia w Filharmonii Krakowskiej – przedwojennym Domu Katolickim. Dalszy ciąg uroczystości odbył się Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Dzień zakończył się uroczystym koncertem Chóru Mariańskiego w Bazylice Mariackiej.

W drugim dniu uczestnicy wzięli udział w tradycyjnej procesji ku czci Św. Stanisława BM i we Mszy Św. celebrowanej na Skałce. Następnie, liczna grupa uczestników kongresu udała się pociągiem papieskim do Wadowic, aby nawiedzić miejsca związane z narodzinami i młodzieńczym życiem Karola Wojtyły. Ostatnią stacją upamiętniającą historyczny okres X- lecia odrodzenia Akcji Katolickiej w Archidiecezji było nawiedzenie Sanktuarium Św. Józefa na tzw. Górce w Wadowicach, gdzie posługują OO. Karmelici.

.

Drogi Polaków (1)

W poszukiwaniu rodziny zdeterminowani uciekinierzy z Syberii przebywali setki kilometrów, świadczy o tym dokument pamiętnik żołnierza Adama Polańskiego uczestnika walk pod Monte Cassino, który zawierzając siebie Bogu i Jego Matce ocalił życie swoich dzieci. Jako oficer zwiadowczy Armii Generała Andersa odnalazł je i opiekował się nimi. Było to nieustanne zmaganie żołnierza i ojca i ciągła okresowa przymusowa rozłąka w obliczu działań wojennych.

„ Otóż marzenia moje spełniły się szybciej i to wtedy, kiedy już się niczego od życia nie spodziewałem. Odbyłem podróże bardzo urozmaicone i dalekie, bo aż do Japonii i dalej jeszcze. Pawełka i Urszulkę zastałem umierających z głodu, pokrytych wrzodami na całym ciele, bez bielizny i ubrania, bezdomnych, śpiących na podłodze w sieniach przy okropnym mrozie i śniegach. Pawełka nawet nie mogłem poznać. Powiedziały mi swoją historię, podobną do Robinsona Crusoe. Znalazłem ich w samą porę powiedziony jakby przez Archanioła Rafaela i w sam dzień Bożego Narodzenia. Odtąd nie rozłączałem się już z nimi.

Odbyliśmy dalszą już wspólną wędrówkę niemal po całej półkuli. Widzieliśmy różne narody i państwa i nauczyliśmy się kilka języków. Dzieci zacząłem odkarmiać, leczyć, ubierać i szukać sposobu na umieszczenie ich w szkołach. Pieniędzy mi nigdy nie brakowało. Dotarłem z nimi do Persji, przy jako takiej ich kondycji i tam zaczęły naukę. Pawełek w powszechnej, Urszulka w gimnazjum. Tu musiałem ich zostawić, a sam udać się do Iraku. Dla Urszuli mam wiele szacunku za opiekę nad braciszkiem od samego początku. Dzieci się uczyły a ja posyłałem im pieniądze na utrzymanie. Raz tylko ich odwiedziłem przez trzy tygodnie w Persji, przed moim dalszym wyjazdem z Iraku do Transjordanii, a stamtąd do Palestyny. Tutaj odbyłem pielgrzymkę do miejsc świętych i na Golgocie po trzykroć przystąpiłem do Stołu Pańskiego dziękując za swoje i ich ocalenie i modląc się za wami wszystkimi. Ponieważ musiałem jechać dalej, a dzieci zostały daleko za mną. Sprowadziłem ich z Persji przez pustynie iracką i transjordańską do Palestyny. Pawełka umieściłem zaraz w szkole, a Urszulkę chciałem w przyszłości zabrać ze sobą, więc oddałem ją do szkoły jazdy motorowej. Okazała wiele chęci do tej nauki i ukończyła ja uzyskując prawo międzynarodowe do prowadzenia samochodów wszystkich typów. Ja tymczasem wyjechałem do Syrii i Libanu a dzieci zostały w Palestynie. Miały wiele czasu i okazji zwiedzać Betlejem, Jerozolimę i w ogóle całą Ziemię Świętą. Powróciłem do nich na krótko. Zastałem pełne na buziach, czerstwe, opalone, syte ubrane i wesołe. Pawełek dobrze się uczył i szedł z klasy do klasy. Urszula miał już prawo jazdy i pracowała w swym fachu. Musiałem Pawełka pożegnać, dając mu wszelkie przestrogi na życie, a sam z Urszulką wyjechałem do Egiptu. Urszulka do tego czasu Pawełka jeszcze nie widziała.

Mieszkaliśmy na pustyni wśród sępów i szakali i pracowaliśmy. Urszula dzielnie przy kierownicy. Odbywaliśmy też dla rozrywki wycieczki do Kairu i piramid, jak swego czasu zwiedziliśmy Teheran i Bagdad. Znów musiałem pożegnać się z Urszulą, zostawiając ją przy swej pracy i pod opieką narzeczonego, dając im swoje zezwolenie i zgodę na zaręczyny, a sam wyjechałem z Port Saidu do Tarentu, obiecując jej, ze wnet zabiorę ją do Włoch. Pawełek kończył tymczasem szkołę powszechną w Palestynie.

W Italii poleciłem się Bogu i rozpocząłem swoją wyśniona robotę. Pod Monte Cassino dużo nas zginęło, ale zapłaciliśmy szkopom za Oświęcim, krematoria i ruszyliśmy ich z miejsca już do ich klęski. Urszula niebawem Przybyla do Włoch i dojeżdżała do nas z zaopatrzeniem. Ja dostałem dwa miesiące urlopu i wyjechałem odwiedzić Pawełka w Palestynie. Po powrocie kontynuowaliśmy swoją pracę aż do Bolonii.

We Włoszech zwiedziliśmy Rzym, byliśmy u Ojca Świętego, Neapol, Capri, Sorrento, Wenecję. W dniu 9 września 1945r. pobłogosławiłem Urszulkę i jej narzeczonego, wzięli w Loreto w polskiej kaplicy ślub. Pawełek tymczasem ukończył I klasę Gimnazjum Mechanicznego. Na ostatnie wakacje byłem u niego w Palestynie. Młodzieniec już siedemnastoletni, silny drów, sportowiec, pływa w morzu jak delfin i jeździ na rowerze, a uczy się dobrze przy ślusarstwie i kuźni. Teraz robi już drugą klasę.

Obecnie jedziemy do Anglii. Urszula po wojnie skończyła gimnazjum i dopiero od niedawna mieszka wspólnie z mężem. Na wiosnę względnie na wakacje, ściągnę tu Pawełka na dalsze studia mechaniczne, wtedy prawdopodobnie umieszczę go tu w szkole angielskiej, a sami na spółkę zakupimy farmę w Argentynie i tam wyemigrujemy. Gdyby to była prawda, że Staszek żyje, gdzieś w Szwecji, łatwiej by nam było. Napisałem też dwa listy poszukiwawcze."

Z pamiętnika Londyn1946r.

Drogi Polaków 2
Mając jedynie 50 funtów, stworzył przyszłej rodzinie zabezpieczenie.
Oficerowie polscy Armii Andersa po zakończeniu działań wojennych pozostali na przysłowiowym lodzie. Sam Generał musiał się zapożyczyć by otworzyć pralnię, źródło utrzymania. Taką więc wdzięczność za krew wylaną „ za wszą i naszą wolność” miała tu swoje granice, w tym przypadku finansowe.
Zdeterminowani sytuacją w kraju żołnierze, nie chcieli wracać do Polski Ludowej, bo ta „nowa” ojczyzna oferowała im przyspieszone wyroki. Dlatego nikt nie zadawał sobie pytania, jak bez znajomości języka i braku funtów żyć. Rozpoczęła się dla nich druga i niemniej trudna jak poprzednia batalia o przetrwanie, której ostatecznym zwycięstwem była zaradność.
Tadeusz Czerkawski, mając jedynie 50 funtów, stworzył przyszłej rodzinie zabezpieczenie. Wynajął mieszkanie i kształcąc się w Królewskiej Szkole Rzemiosł Artystycznych, zajmował się jednocześnie konserwacją antycznych mebli, a także wykonywał ich repliki. Oddany rodzinie, podkreślał zawsze swój patriotyzm ceniony przez dwoje dzieci Marka i Teresę. Jako major i członek prezydium III Śląskiego Pułku Ułanów na emigracji, żył ideałami: patriotyzmem, odwagą, odpowiedzialnością i szacunkiem, które realizował od początku swojej służby wojskowej. W obronie Monte Cassino odniósł liczne rany. Za waleczność był odznaczony polskimi i angielskimi odznaczeniami. Był Kawalerem Krzyża Walecznych i Krzyża Monte Cassino.
Urodził się 8 marca 1921r. w Żydaczowie koło Lwowa. W Wilnie ukończył z odznaczeniem Gimnazjum Adama Mickiewicza. Wojna rzuciła go do Kazachstanu wraz z matką i bratem.
Z Armią Generała Andersa przeszedł szlak Iran ( Persja), Irak, Palestyna, Egipt, na którym poznał Danutę - córkę internowanego majora Michała Dworskiego, twórcę planów obrony Lwowa. Ożenił się w Nazarecie w 1946r, zaraz przed powrotem armii do Londynu. Służbę wojskową zakończył w III Śląskim Pułku Ułanów utworzonego w dniu 21 sierpnia 1944 w miejscowości San Brasilio we Włoszech na bazie II Korpusu Polskiego i 3 Wielkopolskiej Brygady Pancernej.
Kochał sztukę i poezję. Był kochany przez swoich przyjaciół kombatantów, którzy po jego śmierci w Londynie 24 stycznia 2000r. dali temu świadectwo w wygłaszanych przemówieniach pogrzebowych.


Wiara

1. W rozrywce

( świadectwo aktorów)

W czasopismach Poradniczo- Rozrywkowych zaczynają się pojawiać artykuły, które dla nas katolików stanowią świadectwo. Na pierwszych stronach tygodnika Twoje Imperium 22-28 IX nr. 39 pojawił się interesujący felieton „Zakochani w Bogu. Wiara i modlitwa od lat nadają sens ich życiu". Są to refleksje artystów, którzy w różnym wieku swojego życia odnajdują, a raczej odczytują w swojej duszy słowa skierowane do nich przez Jezusa otwierając drzwi zakamarków swojej duszy nierzadko zranionej przez swoisty półświatek w którym się obracali, bo takie przecież jest życie artysty i aktora.

Krzysztof Krawczyk 62 lata, Mirosław Szczęśniak 44 lata, Marek Jackowski 62 lata, Małgorzata Kożuchowska 37 lat, Anna Guzik 32 lata, Piotr Fronczewski 62 lata, Irena Kwiatkowska 96, lat, potrafili publicznie wyznać swoje credo. Takich świadectw potrzeba naszej młodzieży i dobrze się dzieje, że tego typu artykuły pojawiają się w czasopismach po które niekoniecznie sięgają ludzie wierzący.