piątek, 8 czerwca 2012

Nowa Ewangelizacja a wspólnoty parafialne

 

„Nikt wierzący w Chrystusa

 nie może uchylić się

 od obowiązku głoszenia Chrystusa

 wszystkim ludziom"

Redemptor hominis

 Jan Paweł II.

 

Nowa Ewangelizacja – ten termin pojawia się zawsze, gdy Kościół zmaga się z problemami społecznymi, a są nimi osłabienie wiary i odejścia od Kościoła. Na początek XX wieku rewolucyjnie rozwijał się socjalizm, a za nim postępujący ateizm. Papież Leon XIII w encyklice Rerum novarum (łac. Rzeczy nowych)  mówił o konieczności aktywność świeckich w kościele, powstała bowiem nowa klasa, robotników pochodzących z różnych środowisk, którą charakteryzowało materialne pojmowanie rzeczywistości. Dlatego jego następca papież Pius X w celu  przeciwstawienia się laicyzacji wraz z kroczącym nurtem socjalistycznym w liście papieskim  z grudnia 1903 r. określił rozwijający się ruch apostolstwa świeckich jako chrześcijańską akcję ludową lub akcją katolicką. Nadał temu ruchowi określony kierunek, ogłosił encyklikę Il fermo proposito, w której nazwano go Akcją Katolicką. W tym właśnie czasie  rozpoczęła się rewolucja robotnicza w Rosji a w Polsce miała również charakter narodowo wyzwoleńczy. Hasłom wyzwolenia z ucisku kapitalistycznego towarzyszyły, hasła wyzwolenia od przeżytku feudalizmu jakim był Kościół. Organizowanie Akcji Katolickiej w obronie Kościoła było potrzebą chwili.

W 1989r. nastąpił upadek komunizmu runął „mur berliński" Kościół otrzymał wolność, tak jak wszyscy obywatele dawnej „socjalistycznej wspólnoty". Z tą wolnością jednak trzeba było się zmierzyć, gdyż nadszedł liberalizm niosący; areligijność- jako swobodę wyznaniową, równość ( w samowoli transseksualizmu),  swobodę w obyczajach. Takich zagrożeń nie znał dawny socjalistyczny świat. Aparat partyjny był świadomy tego, co niesie samowola i rozluźnienie moralne, strzegł restrykcyjnie socjalistycznej moralności w której widział sposób na opanowanie społecznych burz. Gdy upał socjalizm z jego porządkiem, nastąpiło uwolnienie się tych złych tendencji, które hamował ten ustrój. Dzieci piją piwo, bandyci bawią się w chowanego z policją, w biały dzień zabijany jest człowiek na oczach gapiów. Policja chroni obywateli od kibiców. Jedna czwarta małżeństw się rozwodzi, jak idzie „parada równości" obok uniwersytetu to rektor odwołuje wykłady bo nie chce mieć powybijanych szyb.  Szerzona jest opinia, że Kościół jest „betonem", bo przeciwstawia się aborcji, eutanazji, wolnym związkom tych samych płci, zagląda ludziom w sumienia, a sam nie mówi co się w nim dzieje.

To dopiero początek, bo czy w przypadku Belgii i Francji nie trzeba będzie mówić już nie o ewangelizacji ale o misjach, takich jak dla krajów pogańskich. Jaki charyzmat czy też siłę społecznego oddziaływania ma kaznodzieja, rekolekcjonista, mówiący do jednej piątej parafian i to tych co nie mają problemu z pójściem do kościoła. A kolęda czyli wizyta kapłana, jaki ma charakter odwiedzin duszpasterskich, jeżeli drzwi są zamknięte? Dlaczego, kleryk czy idący kapłan spotyka się z szyderczym wyzwiskiem podpitych  łobuzów i nikt na to nie reaguje bo się boi. Jeszcze niosący Pana Jezusa może przejść bezpiecznie!

 

31 stycznia 2005r. ks abp Józef Michalik spotkał się w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu z kapłanami i powiedział; Akcja Katolicka jest wyzwaniem, zobowiązaniem dla mnie jako biskupa dlatego, że polecił ją Papież – upomniał biskupów dwukrotnie. Spotykaliśmy się podczas wizyty ad limina w trzech grupach. W 1993 r. do dwóch grup skierował swój apel, a później, w 1997 r., ponownie upomniał się o Akcję Katolicką, o ruchy i stowarzyszenia. To jest zatem zadanie nie tylko dla mnie, ale i dla księży, o ile czujemy się w jedności z Ojcem Świętym – a chyba się czujemy. Musimy więc rozważyć to wołanie papieskie w swoim sumieniu. Akcja Katolicka jest stowarzyszeniem ludzi świeckich, jest urzędem, czyli czymś stałym, z czym się trzeba liczyć nawet przy zmianie proboszcza, bo nowo mianowany proboszcz jest pełniącym obowiązki asystenta w parafialnej Akcji Katolickiej.
Akcja Katolicka jest jedynym stowarzyszeniem w Polsce, które ma wpisaną konstytutywnie urzędową, formalną eklezjalność. Akcja jest powołana przez Kościół, przez hierarchię. Inne wspólnoty działające w Kościele rosną jakby oddolnie. W tym przypadku jest odwrotnie – to biskup powołuje i on winien czuć odpowiedzialność za to dzieło, powinien nadać mu jakąś wartość, cechę, włączyć w pola działania, nadać formy duchowości czy strukturalność w ramach obowiązujących norm. Czyni to poprzez swoich księży. Proboszczowie decydują, czy otworzą przed ludźmi Akcji większe, czy mniejsze możliwości działania i ewangelizacji. Jest to stowarzyszenie świeckich, za które oni są odpowiedzialni. Mając osobowość prawną, oni, świeccy, również odpowiadają za zaistniałe niewłaściwości…. Akcja Katolicka elitą katolickiego laikatu w Polsce…Kościół bardzo potrzebuje elit, czyli ludzi wybitnie wyróżniających się w środowiskach i w całym narodzie. Elita to grupa ludzi nie tylko wybitnych, ale i współpracujących ze sobą dla osiągnięcia lepszego rozeznania sytuacji, opracowania planów pracy i wyszukiwania sposobów na zrealizowanie celów. Elitarność Akcji Katolickiej wiąże się ze świadomością wspólnotowości, powszechności, komunii z wszystkimi członkami stowarzyszenia i z całym Kościołem. program tej ewangelizacji nakreślił Ojciec Święty podczas wspomnianych spotkań z biskupami przy okazji wizyt ad limina. Trzeba jeszcze raz przypomnieć słowa Ojca Świętego wypowiedziane w Krośnie:
«Akcja Katolicka w Waszej archidiecezji staje się szkołą wiary. Idźcie odważnie tą drogą».

Wśród szczególnie ważnych pól pracy zwróćmy uwagę przynajmniej na te najbardziej zagrożone, a przy tym decydujące w formacji człowieka:
– Środki przekazu, komunikacji i opinia społeczna promujące lub paraliżujące dobro moralne, hierarchię wartości, wzorce zachowań. Ogromne pole działania, wprost imperatyw pracy, żeby przeciwdziałać przez pozytywną propozycję temu rozbójnictwu, które w dziedzinie moralnej, w aksjologii czynią niektóre środki komunikowania społecznego.
– Rodzina. Pobieżna nawet obserwacja pozwala dostrzec, że uderza się w fundamenty tradycyjnie rozumianej i postrzeganej dotychczas rzeczywistości. Kolejne zagrożenia – życie od poczęcia, eksperymenty biotyczne. To ważne pole dla obecności świeckich.
– Kultura jako miejsce formacji. Mnożą się przykłady pseudokultury, która w wielu przypadkach posuwa się do bluźnierstwa, ośmieszania szanowanych do tej pory wartości, modeli zachowania.
– życie społeczne, wspólnota ludzka. To pole wyzwalania się z egoizmu osobistego, plemiennego czy grupowego. Korupcja, skandale, których jesteśmy świadkami, to nic innego jak swoistego rodzaju plemienna mentalność partyjna.
– Polityka. Jakież to wielkie przestrzenie dla Akcji. Rozeznać sytuację. W 1995 r. w Skoczowie Ojciec Święty mówił:
« Wołam dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia» . To wołanie nie przestało być aktualne. Ten głos muszą dzisiaj świeccy jeszcze bardziej spotęgować przez swoją uczciwość i piętnowanie zachowań wbrew sumieniu.

Trzeba wejść w sytuację chorego świata, który wyraźnie tę chorobę ujawnił w zanegowaniu potrzeby wezwania imienia Bożego w swojej konstytucji. Trzeba zatem zanieść Europie Boga." Właśnie w Diecezji Przemyskiej Akcja Katolicka najszybciej i najliczniej się rozwijała, mimo tego, biskup uważał to za niedostateczny postęp, w obliczu wyzwań współczesnego świata.

         Jezus jest obecny w Kościele, ale czy jest w nim odnajdywany i przez kogo, jeżeli zaledwie jedna piąta parafian trafia do świątyni na niedzielna mszę? Rodzina powinna być „Domowym Kościołem", nie chodzi tu o przeniesienie liturgii do domu, ale o ożywienie w duchu Ewangelii wzajemnych relacji dobroci, zaufania i modlitwy  np. wspólnej wieczornej. W naszej rzeczywistości krzykliwej medialnie, rozbieganej intelektualnie, z rozbitym systemem wartości jest to możliwe? Ludzie nie sięgają już po nieznane. Można się zapytać jak to jest, jeżeli w szkołach uczy się religii? A czy jest odpowiedni klimat do zainteresowania tą wiedzą nawet z historycznego aspektu, kiedy dominuje nieuwaga uczniów? Wszechwładnie zapanowało lenistwo umysłowe i fizyczne, które przejawia się zobojętnieniem do  każdej dziedziny życia z wyjątkiem komputera, telefonu komórkowego i telewizji. Jeżeli do tego dodamy tendencją do negowania autorytetów na wszystkich szczeblach skończywszy na rodzinie, to co po niektóry dojdzie do przekonania, że jest zbędnym elementem w machinie społecznej i wpadnie w depresję. Taka sytuacja jest skrzętnie wykorzystywana przez specjalistów w zakresie reklamy i promocji. Nowe, dobrze promowane:  interesuje, zmienia sposób myślenia, pobudza do działania, przez co przynosi zyski. Takie spojrzenie mają handlowcy. Oczywiście Kościół nie jest towarem, ale jeżeli nie jest znany, albo inaczej mówiąc poznawany, to musi znaleźć sposób na zaistnienie w ludzkiej mentalności.

Ks. bp Grzegorz Ryś, przewodniczący Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji uważa, że „szansą dla nowej ewangelizacji jest zaangażowanie w nią świeckich, a zaangażowanych w sprawy Kościoła osób są w Polsce dziesiątki tysięcy ważne jest w nich nastawienie na to, by nie ograniczać się do jednego wydarzenia. – Akcja czy wydarzenie ewangelizacyjne ma być prowokacją, ale najważniejsze pytanie brzmi, co dalej?. Proces dojrzewania w wierze rozłożony jest na lata, ważne, żeby człowieka wprowadzić w Kościół, w konkretną wspólnotę wzbogacające jest istnienie w Kościele – obok «starych» zgromadzeń – nowych wspólnot posoborowych. – I te« stare» i nowe mogą się wzajemnie od siebie uczyć sposobów życia we wspólnocie"

Musimy posuwać się naprzód, jak z łacińskiego „promować" Ewangelię i informować, to są wyzwania przyszłości. „Przystanek Jezus", jak i Kongres Nowej Ewangelizacji 28 – 31 lipca 2012r. w Kostrzynie nad Odrą są ogólnopolskimi inicjatywami ewangelizacyjnymi.

Prefekt Kongregacji Nauki Wiary Kard. Joseph Ratzinger  napisał na krótko przed wyborem na Stolicę Apostolską  „Ewangelizować znaczy wskazywać tę drogę — uczyć sztuki życia. Nieumiejętność doznawania radości jest skutkiem i zarazem źródłem nieumiejętności kochania, rodzi też zawiść, chciwość i wszelkie wady, które sieją zniszczenie w życiu jednostek i w świecie. Dlatego potrzebujemy nowej ewangelizacji: jeżeli sztuka życia pozostaje nie znana, wszystko inne zawodzi. Ta sztuka nie jest jednak przedmiotem badań nauki: może ją przekazać tylko ten, kto ma życie, kto jest uosobioną Ewangelią. Musimy przecież rozumnie stosować nowoczesne metody, żeby nas słyszano, albo lepiej — aby głos Boży był słyszalny i zrozumiały. Kilka lat temu czytałem biografię wybitnego kapłana naszej epoki ks. Didimo, proboszcza z Bassano del Grappa. Na nasz temat ks. Didimo mówi na przykład: «Jezus nauczał w dzień, a modlił się w nocy». Przez tę krótką uwagę chciał powiedzieć: Jezus musiał zdobywać uczniów w imieniu Boga. To samo dotyczy nas. Nie mamy zdobywać ludzi dla siebie. Mamy ich zdobywać dla Boga w imieniu Boga. Wszystkie metody są jałowe, jeśli nie mają fundamentu w modlitwie. Sam Chrystus — rozszerzając i rozbudowując przypowieść o ziarnku gorczycy — sformułował tę zasadę płodności w przypowieści o ziarnie zboża, które wpadłszy w ziemię obumiera (J 12, 24). Także ta zasada pozostaje w mocy aż do końca świata i wraz z tajemnicą ziarnka gorczycy ma fundamentalne znaczenie dla nowej ewangelizacji. Chciałbym tutaj przypomnieć jedynie początki ewangelizacji prowadzonej przez św. Pawła. Powodzenie jego misji nie było owocem jego sztuki retorycznej ani duszpasterskiej roztropności; jej owocność związana była z cierpieniem, z udziałem w męce Chrystusa

Życie nie nawrócone to samousprawiedliwianie się (nie jestem gorszy niż inni); nawrócenie to pokorne zawierzenie się miłości Innego, która staje się miarą i kryterium mojego własnego życia. Teolog J. B. Metz, dzisiaj mówi nam: prawdziwym problemem naszej epoki jest «kryzys Boga», nieobecność Boga zamaskowana pustą religijnością. Chrześcijańskie orędzie jest w istocie rzeczy bardzo proste. Mówmy o Bogu i o człowieku, a powiemy wszystko".

Nieść radość życia i bycia ze sobą, bycia z Jezusem, jeżeli wypływa ona z autentyczności naszej wiary i wsparta jest modlitwą, nie ma problemu z jej przekazem społecznym, bo dobrem dzielimy się spontanicznie, wykorzystując najnowsze osiągnięcia techniki przekazu myśli. Tak samo we wspólnotach parafialnych Akcja Katolicka powinna inspirować ich działanie, radzić i wspierać, rozwiązywać problemy istniejące w społecznościach i parafii. Powinna mieć ścisły kontakt z innymi społecznościami instytucjami, stowarzyszeniami i organizacjami w promowaniu tego niezwykłego dobra jakim jest obecność Boga w życiu człowieka.

Widmom przepowiadanym przez ekologów i socjologów jakoby industrializacja sprzyjająca sekularyzacji globalnej, zmieni świat w kierunku bezreligijności czy ateizmu przeciwstawiła się siła wiary płynąca z Jana Pawła II, która wznieciła ogień entuzjazmu na całym świecie.