środa, 4 lipca 2012

Kościół w obliczu zagrożeń

 

 Obraz drugiej połowy ubiegłego stulecia, kojarzy nam się z walką o nowe kościoły w kraju. W Związku Radzieckim masowo wyburzano cerkwie i kościoły, wysadzając je w powietrze, świątynie, które uniknęły zniszczenia, zostały zamienione w magazyny, koszary albo obory. Inne wykorzystano do celów propagandowych jako „muzea ateizmu". Tak stało się  z kościołem Dominikanów we Lwowie. Te obrazki były filmowane z komentarzem walki z „opium dla ludu".

 

Sam Kościół jako instytucja społeczna dla władców tego świata, był przeżytkiem feudalizmu, symbolem wyzysku i zniewolenia ludzkiej myśli. Komuniści bali się Kościoła Chrześcijańskiego zarówno prawosławnego i katolickiego, bali się, bo byli świadomi jego siły. Tej siły, którą rodzi wiara dając miłość, ufność i nadzieję. Dlatego pierwsze  powojenne zebrania Polskiej Partii Robotniczej we wsiach polskich, które uwieczniła Polska Kronika Filmowa odbywały się przy stole na którym stał krzyż.

 

Pamiętam rzewne melodie i wiersze Gałczyńskiego i innych naszych współczesnych wieszczów, słyszane z głośników, opłakujące śmierć Stalina.  Nasi współcześni nobliści pisali wiersze na cześć Związku Radzieckiego ustroju i jego przywódców. Wypełniali nakaz władz, a wcale tak nie myśleli. Czesław Miłosz po prostu zakpił sobie ze Stalina. Napisał wiersz „ z kluczem" we Lwowie w 1939 roku, który został wydrukowany w miejscowej prasie za zezwoleniem władz radzieckich i nagrodzony specjalną nagrodą Stalina „Runą w łunach, spłoną w pożarach", czytając pierwszą linię pierwszej zwrotki  i trzeciej zwrotki, dalej podobnie, dowiadujemy się, że ogłasza on triumf wiary i klęskę Stalina:  http://www.karpaty.pl/ciekawostki/wiersz/wiersz_milosza.htm

 

Młodzieży utrudniano udział w uroczystościach patriotycznych  mających kościelny charakter. Sam tego doświadczyłem, gdy szybko wykonaliśmy prace społeczne, kazano nam oglądać nieplanowany wcześniej film grożąc, że jeżeli nie zostaniemy, to nam obniżą zachowanie na świadectwie maturalnym. Nie zostaliśmy poszliśmy do kościoła na uroczystości Milenium Chrztu Polski. Inni uciekali z przymusowych wycieczek szkolnych by na tych uroczystościach śpiewać w chórze. Musiałem chodzić na religię z młodzieżą z innej szkoły ponieważ moi rodzice byli nauczycielami i wychowawcami. Jako bezpartyjni musieli należeć do Towarzystwa Przyjaźni Polsko Radzieckiej i na pytanie w ankiecie czy ich syn uczęszcza na religię, musieli odpowiedzieć negatywnie. Był to Rzeszów należący do Diecezji Przemyskiej, który był kuźnią pierwszych sekretarzy KCPZPR. Tu odważnym i bezkompromisowym pasterzem w wyznawaniu Chrystusa był ks. bp. Ignacy Tokarczuk. Kardynał Wojtyła mówił żartobliwie „ On to nawet w Komitecie Wojewódzkim Partii może mszę odprawić". W kurii przemyskiej zamontowano w kaloryferach podsłuchy. W seminarium byli postawieni alumni agenci, którzy po spełnieniu swoich obowiązków, występowali z seminarium, albo przed lub po święceniach, otrzymując lukratywne posady. Biskupa bał się Wydział Wyznań KWPZPR. Kościół "schodził  do podziemia". Kiedy wypełniałem formalności chrztu mojej córeczki w 1984r. proboszcz Kościoła Garnizonowego w Rzeszowie ks. ppłk Józef Pałęga powiedział mi, że jest zdenerwowany bo popołudniu ma się stawić u ks. bp. Ignacego Tokarczuka, chodzi o chrzty i śluby za zamkniętymi drzwiami i katechizowanie dzieci dygnitarzy partyjnych i wojskowych w ich domach. „Nie mogą jawnie wyznawać Chrystusa, bo ich miejsce zajmą aparatczycy. A przecież nie można ich zostawić bez Boga, ten świat zbałamuci ich sumienia, wypaczy obyczaje, a jak przyjdzie wódka, bo w tych środowiskach się pije, to co będzie? Tylko zakotwiczenie w Bogu, to pomoże przetrwać ten czas". Powiedziałem, żeby się nie martwił, prosił o radę ks. biskupa, bo przecież apostołowie w czasie prześladowania Kościoła działali w ukryciu. Od niego, dowiedziałem się, że nowo mianowany w 1964r. Generalny Dziekan WP  Wojska Polskiego ks. płk Julian Humeński  był z wiatykiem u frontowego kolegi Przewodniczącego Rady Państwa gen. dw. Aleksandra Zawadzkiego. W czasie wakacji w Iwoniczu Zdroju w jedynej w Polsce parafii p.w. św. Iwona przygotowywałem do Pierwszej Komunii Św. mojego kuzyna, którego ojciec był wysoko postawionym oficerem i sam ubolewał nad tą sytuacją. Nie wiem czy to nazwać „zbiegiem okoliczności miejsca i imienia", że jego córka Iwona wstąpiła po studiach do zakonu.

 Sąsiednie Czechy przeżywały gehennę. Biskupi i księża byli więzieni, ks. bp Josef Beran nawet blisko 20 lat, jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się przed czternastu laty.  Prymas Czech Miloslav Vlk, kiedy władze zabroniły mu posługi kapłańskiej, od 1978r. przebywał w ukryciu w Pradze, pracując m.in. jako czyściciel okien, potem jako archiwista w banku. Dopiero w styczniu 1989 ponownie mógł podjąć obowiązki duszpasterskie.  Czescy alumni kształcili się potajemnie w seminarium Archidiecezji Krakowskiej przerzucani przez zieloną granicę.

 

 To wszystko były zagrożenia zewnętrzne, które Kościół umacniały i hartowały w wierze i miłości i nie odbierały nadziei na wyzwolenie, które przyszło po wyborze naszego Ojca Świętego.

 

 Znacznie niebezpieczniejsze są zagrożenia wewnętrzne. Takim zagrożeniem jest grzech, który osłabia autorytet Kościoła w jego misji apostolskiej. Tak dzieje się w Kościele w Belgii, gdzie swoboda obyczajów, a raczej beztroska moralna spowodowała że władze Belgii, kraju w którym katolicy stanowią większość, postanowiły podjąć tak bezkompromisowe, niespotykane dotychczas działania.  Echa nalotu o kryptonimie "Operacja Kielich", a także innych, podobnych, dotarły do papieża, który wyraził swoje ubolewanie z powodu "demonstracji agresywnej siły". W katolickiej Belgii straszą dziesiątki opuszczonych kościołów (niedawno jeden z nich został zamieniony w ogromne centrum kosmetyczno-rekreacyjne). Można kupić do remontu kościół za jedno euro na hotel czy klub rozrywkowy. Jednocześnie rząd w Brukseli przeznacza corocznie 20 mln  euro na utrzymanie 300 meczetów i opłacenie nauczycieli religii muzułmańskiej w szkołach. W Anglii wiele kościołów zamieniono na hotele i kluby rozrywkowe. Przyciągają one turystów z uwagi na ich dawny  sakralny charakter.

 We Francji  ks. abp. Marcel Lefebvre odmówił zaakceptowania zmian następujących po Soborze Watykańskim II, pociągając za sobą innych, równie konserwatywnych księży francuskich. W 1975 r. bez zgody miejscowego ordynariusz udzielił święceń 3 klerykom, 30 czerwca 1988 nie mając bulli nominacyjnej udzielił święceń biskupich czterem prezbiterom, na wszystkich wyświęconych bez mandatu papieskiego zaciągnięta została ekskomunika. Dopiero 21 stycznia 2009 roku Benedykt XVI zdjął ekskomunikę.

 

        Na przełomie wieków nasiliły się różne doniesienia dotyczące przestępstw u duchownych. Profesor Philip Jenkins Wydziału Religii i Historii w Penn State University stwierdził: „Badanie przeprowadzone przeze mnie na przestrzeni ostatnich 20 lat nie dostarczyły żadnego dowodu na to, że duchowni katoliccy lub innej religii objętej celibatem, mają większe skłonności do angażowania się w niewłaściwe zachowania lub nadużycia niż duchowni innych wyznań - czy w ogóle osoby nie będące duchownymi. Pomimo że niektóre media podnoszą takie przypadki jako kryzys celibatu, takie twierdzenie nie ma żadnych podstaw". W ten sposób ataki na Kościół zostały pozbawione krzykliwego argumentu.

 

Musimy pozostać czujni ufając Kościołowi, który w naszej Archidiecezji przeżywa ból.

  Metropolita krakowski  ks. kard. Stanisław Dziwisz  pisze o tym  w lipcu 2011r. w komunikacie: „Drodzy Bracia i Siostry! Decyzja, którą zgodnie z moją apostolską odpowiedzialnością musiałem podjąć, sprawia tak mnie, jak i całej wspólnocie Kościoła Krakowskiego prawdziwy ojcowski ból. Równocześnie jednak słowa te piszę z nadzieją, że ks. Piotr Natanek, po pozytywnym przyjęciu tej decyzji, powróci do pełnienia owocnej i gorliwej posługi we wspólnocie Kościoła katolickiego."

http://www.diecezja.pl/ksieza/listy-i-dekrety/komunikat-arcybiskupa-metropolity-krakowskiego-w-sprawie-sankcji-kanonicznych-podjetych-wobec-ks-piotra-natanka.html

 

 

Krytyka Kościoła stała się dla niektórych polityków metodą w zdobywaniu popularności. W niektórych parafiach  sporadycznie dochodzi do składania oświadczenie woli opuszczenia Kościoła Rzymskokatolickiego gównie  przez młodych ludzi. Janusz Palikot - poseł na sejm ostatnich trzech kadencji, b. student KUL-u i i b. członek PZPR- zainicjował przez portal „ apostazja.pl", tzw. Tydzień Apostazji  19 maja 2012 i przed siedzibą krakowskiej kurii pod Oknem Papieskim ogłosił oświadczenie woli opuszczenia Kościoła Rzymskokatolickiego. Podpisany dokument przykleił do drzwi Bazyliki oo. Franciszkanów. Wszedł do kościoła, by go zwiedzić, mówiąc, że "skrajny materializm, upadek etyczny, upartyjnienie Kościoła powodują, że ja w tym Kościele być nie mogę". Fani tego portalu skrytykowali to efekciarstwo.

Trzeba mieć świadomość,  że takie gesty będą problemem dla osób chwiejnych w wierze i będą usprawiedliwiać ich odejście. Tylko ścisłe współdziałanie prezbiterów z laikatem i wzajemne doskonalenie się w przekazie świadectwa o Jezusie obecnym w Kościele, będzie jego umocnieniem. Tego należy oczekiwać w działaniu Akcji Katolickiej.

Na zakończenie procesji Bożego Ciała 7 czerwca 2012r. Metropolita Krakowski powiedział że niektóre partie próbują zbić interes polityczny na atakach na Kościół i nie mając nic rozsądnego do zaproponowania, jeśli chodzi o program, zwracał również uwagę na problemy rodziny i dyskryminacji lekcji religii w systemie edukacji. Kardynał Dziwisz podkreślił, że w ten sposób nie wychowamy młodego pokolenia na dojrzałych i odpowiedzialnych, szkoła przekazuje nie tylko wiedzę, lecz także system wartości, wychowuje. W sprawie dyskryminacji mediów powiedział, że TV TRWAM przekazuje treści, służące dobru człowieka i narodu.

Kościół w Polsce niezachwianie stoi przy Jezusie i jest wzorem dla współczesnego świata. Epizodyczne pomówienia o morale i pseudo lustracja zadały trochę bólu, ale to bólu oczyszczającego z zarzutów. Jest głębokie przekonanie, że świadectwo bł. Jana Pawła II i jego wstawiennictwo rozproszy mroki ciemności.

„«Czuwajcie i módlcie się». To polecenie Chrystusa jest aktualne w każdym okresie. Starajmy się przekładać je na praktyczne gesty nawrócenia i pojednania z braćmi. Jedynie w ten sposób wiara i nadzieja umacniają się, a miłość staje się stylem życia wyróżniającym człowieka wierzącego". Jan Paweł II – Watykan  28.02. 2001 — Audiencja generalna w Środę Popielcową.

 

Teraz bł. Jan Paweł II jest znowu z nami w relikwiach, niech ta nowa niezwykła obecność przyniesie radość i pokój Kościołowi Krakowskiemu w naszej Ojczyźnie i na całym