czwartek, 24 kwietnia 2014

PORUSZYŁ SUMIENIE

 posyłam mego wysłańca przed Tobą

 

Dał im wolną wolę, język i oczy,

uszy i serce zdolne do myślenia.

  Napełnił ich wiedzą i rozumem

 o złu i dobru ich pouczył.  (Syr 17, 6-7) 

 

 

 

Obraz w prezbiterium kościoła św. Krzyża w Rzeszowie "Ścięcie św. Jana Chrzciciela" (I poł. XVIII w.?)  kopia  Petera Paula Rubensa, wywarł na mnie wielkie wrażenie, a miałem wtedy lat naście.

W swojej wstrząsającej scenerii, ukazuje jak wielki był to święty. Kat po ścięciu głowy, zamarł w bezruchu  z uniesionym mieczem, trzymając nogą ciało św. Jana wpatruje się w jego głowę ( o twarzy spokojnej pełnej godności). Umieszcza ją na misie jego pomocnik, który  wyciąga na wierzch język świętego, na polecenie Herodiady - w geście wyciągniętego palca, jakby chciała powiedzieć teraz już nie będzie nas pouczać! Od strony kata stoi Herod Antypas obok niego egzekutor – brodaty mężczyzna i służąca patrząca z przerażeniem.

 Dzieło to fascynowało i fascynuje, o czym świadczą jego kopie w muzeum w Poczdamie w kościele św. Michała Archanioła w Bordeaux., w Dreźnie i Wielkiej Brytanii. Oryginału nie odnaleziono.

Jedno z najlepszych dzieł XVI w. włoskiego malarza barokowegoMichelangelo Merisi da Caravaggio o tym samym tytule, jest ilustracją opisu śmierci św. Jana według Ewangelii św. Marka. Jacek Malczewski namalował  „Salome", obraz kobiety cynicznej w wyrazie twarzy.

 Zadawałem sobie pytanie; dlaczego ta tematyka fascynowała malarzy i jak cenna jest prawda skoro trzeba za nią płacić najwyższą cenę - życie. Prawda okupiona śmiercią jest zawsze nośnym tematem w sztuce.

Jules Émile Frédéric Massenet francuski  XIXw. kompozytor napisał operę „Herodiada", do libretta Paula Milleta. G. Flaubert przedstawił w noweli "Herodiada" okoliczności męczeńskiej śmierci Jana Chrzciciela. Poetka Młodej Polski Kazimiera Zawistowska napisała wiersz pod tytułem: „Herodiada".

Jan został wtrącony do więzienia za jawne krytykowanie niemoralnego małżeństwa tetrarchy Galilei –Heroda z Herodiadą żoną swego brata Filipa. Jak wielkim był św. JanChrzciciel świadczą słowa Jezusa: „Coście wyszli oglądać na pustyni? (...) Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela."(Mt 11, 7-11; Łk 7, 24-27.

Śmierć tego największego Proroka była i jest wstrząsającym wydarzeniem. Zgładzono tego, który zapowiadał przyjście Zbawiciela, który nawoływał do przemiany życia, przez znak obmycia wodą.

W naszym kraju istnieje kilka parafii p.w. Ścięcia św. Jana Chrzciciela, na Śląsku Wielkopolsce, Łodzi, które czczą to doniosłe wydarzenie w historii  chrześcijaństwa.

Nauczanie św. Jana Chrzciciela było przełomem w utartych stereotypach myślenia, czasy były trudne. Nasilała się bowiem prowadzona przez rabinów w świątyniach  interpretacja prawa zawartego w Torze (Pięcioksięgu Biblii), która w efekcie już naszej ery doprowadziła do powstania Talmudu, zbioru prawd Judaizmu.

Jan nawoływał do powrotu do prawd objawionych przez Boga, do przestrzegania prawa, a nie do jego interpretacji najkorzystniejszej, by przemycić ludzki egoizm i usprawiedliwić zaniedbania. Gdy nauczał świątynie pustoszały, lud szedł za nim, wywoływało to oburzenie rabinów, do tego stopnia, że nie sprzeciwili się  jego uwięzieniu przez Heroda, którego sami krytykowali za poślubienie swojej bratowej.

Wielkość św. Jana Chrzciciela , który zaświadczył swoją śmiercią o prawdzie, widoczna jest w jego kulcie nie tylko w religiach chrześcijańskich. Jak wskazuje tradycja został pochowany w Meczecie Umajjadów w Damaszku.