środa, 7 lipca 2010

Tolerancja czy pobłażliwość?

 

Racja dobra człowieka jest właściwym kryterium wyboru, ponieważ stanowi podstawową przesłankę harmonii życia w każdej wspólnocie a jej adresem jest miłość.

"Żyć i pozwolić żyć innym" Leben und leben lassen  takie przesłanie  dał nam w swojej twórczości Johann Wolfgang von Goethe.

Dobro życia stawia zaporę złu przed którym człowiek skutecznie powinien się chronić, szacunek do innych odmiennych poglądów czy zachowań, musi to kryterium respektować. Bo zrozumienie działa w obydwie strony a zło jest krzykliwe i bezkompromisowe.

 Poważnym problemem obecnej rzeczywistości, jest brak czasu nawet na rozmowę, zamknięci w sobie izolujemy się, krzywdząc tą postawą innych.

Krzywdy w pamięci ludzkiej mają tendencję do pozostawania.  Bóg mówi Mojżeszowi, że będzie mścił grzechy na trzecim i czwartym pokoleniu. Bo rany powstałe w psychice pozostają w kolejnych pokoleniach ponieważ ta wrażliwość przekazywana jest dalej. Ludzie zniewoleni przez urazy, których miłość własna została zraniona, ranią innych — czasami specjalnie, żeby się w jakiś sposób odegrać, zemścić, a czasami nieświadomie, bo tworzą sobie obraz bliźnich jako potencjalnych agresorów i krzywdzicieli, chociaż nic im oni nie  zawinili. Z powodu nie zaleczonych urazów reagują w stosunku do nich lękiem, agresją, podejrzliwością. Bóg Miłosierny  nie karze niewinnych, nie stosuje odpowiedzialności zbiorowej  a ten obraz literacki Starego Testamentu przemawia wprost do ludzkiej świadomości jako poważne ostrzeżenie.

 Święty Paweł, wybitny znawca ludzkiej psychiki, napisał: „Nie rozumiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę — to właśnie czynię.  Łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać — nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę... Nieszczęsny ja człowiek!" (Rz 7, 14-16). I faktycznie tak jest — na przykład nie możemy zapanować nad irytacją albo niespodziewanie wybuchamy gniewem i robimy lub mówimy rzeczy, których potem bardzo żałujemy — i zastanawiamy się, jak w ogóle mogliśmy komuś coś takiego powiedzieć. Ostanie zdobycze techniki. znakomicie to ułatwiają. Ileż to pomysłów Złego realizowanych jest właśnie drogą SMS, MMS, email. To nie tylko złe myśli pośpiesznie przesłane, ale i działania przyczyniające się do samobójstw, zamachów na ludzkie życie i terroryzmu nowej generacji. To niesamowite przyspieszenie tempa życia, przyspiesza działanie zła, co daje się odczuć w  zwiększeniu obojętności i oziębłości Katolików.

Czy uświadamiamy sobie porażającą prawdę, że to my jako Żywy Kościół uczestniczymy w Zbawieniu Człowieka, to dlaczego nie czynimy nic w tym kierunku? Nasze słowa zachowanie i postawa mogą zgorszyć i przyczynić się do odejścia innych z Kościoła, a także mogą uskrzydlić, wzmacniając wiarę dając nadzieję i miłość, co niestety jest rzadkością charakteryzującą świętych . „Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym". (Mk 7,23). To jest klucz do zrozumienia tego, co się dzieje  na co dzień. Interpretacja zdarzeń: To przez ciebie… gdybyś taki nie był ( a) to…oni są winni … oni mnie obrazili…Bóg cię karze za moja krzywdę … Ja mam honor i nie pozwolę sobie na to. Nie jest to nic innego jak usprawiedliwienie tego co dzieje się w nas. Nie oznacza to, że jesteśmy złymi, ale świadczy o braku samokontroli nad własną słabością, nad uwalnianiem emocji, które generuje pycha. Zachodzi  pytanie: gdzie jest granica  między poczuciem honoru, własnej godności a złem niszczącym drugiego człowieka ? Jaka powinna być linia obrony w konflikcie i czy w ogóle być powinna jeżeli mamy rację? „ Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi" (Mt 5:37). Sztuka milczenia, ale nie takiego które upokarza, daje możliwość uspokojenia i pojednania w konflikcie. Tą granicą jest dobro bliźniego, który jest tak samo kochany przez Stwórcę jak i my. Przez kontakt z nami ma on wzrastać ku Bogu. Te ideały tak bardzo trudne w realizacji, bo trzeba przełamać egoizm, a mogą dać nam tyle wewnętrznego spokoju, że nasze życie nabierze nowego blasku i radości. Nie nauczymy nikogo postawą zatwardziałości, jedynie możemy pognębić siebie i sprowadzić własne życie do koszaru izolacji. Na krok ku pojednaniu i przebaczeniu nie czekamy tylko sami go wykonujemy. Racjonalne obawy, że zostanie on odczytany jako nasza słabość wypływają z obawy przed drugim policzkiem (Mt 5,39) i braku wzajemnego zaufania. "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj." /Rz 12,21/, a to w życiu jest najtrudniejsze.

Wołanie wielkiego poety Goethego o to by pozwolić żyć innym, wynika z obserwacji świata i irracjonalnych zachowań ludzkich. Czy coś się zmieniło od czasów Św. Pawła, który nawoływał do natychmiastowego wybaczania uraz? Tych uraz, które zachowywane w sercu potrafią człowieka wprowadzić w ciężką chorobę psychiczną. Nienawiść, powodowana pychą, izoluje nas w każdej społeczności.Ludzie ludziom zgotowali ten los" to motto Medalionów Zofii Nałkowskiej można umieścić w każdej klinice psychiatrycznej, A czy tak musi być? „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone." (Łk6, 37). To wezwanie Jezusa zapadło głęboko w serca. Apostołowie Jakub i Paweł, odwołują się do niego prawie takimi samymi słowami. Jakub napisał: „A ty kimże jesteś, byś osądzał bliźniego?" (Jk 4, 12). A Paweł: „Kim jesteś ty, co się odważasz sądzić cudzego sługę?" ( Rz14, 4). Prawda Ewangeliczna staje się najlepszą metodą psychoterapeutyczną. Nikt bowiem nie zna lepiej człowieka jak sam Bóg i trzeba Jemu zaufać. Pacjent, który chciał zredukować ilość leków na pytanie skierowane do znanego amerykańskiego profesora medycyny  jak to zrobić, otrzymał odpowiedź – zachowuj Dekalog. „ A w sercach waszych niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też powołani jesteście w jednym ciele. (Kol. 3:15)".  I to jest klucz do zdrowia psychicznego, harmonii ducha i ciała, siły, radości i szczęścia.  Bo „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?" (Rz 8,31). Historia uczy że to człowiek stwarza sobie obraz Boga, który jego słucha. Żołnierze Wehrmachtu mieli na detalach umundurowania zamieszczoną maksymę „Got mit uns". Zapomnieli, że Bóg jest z każdym człowiekiem i przegrali.

Przebaczenie, jest tu najważniejsze bo tylko ono umożliwia zerwanie związków z bolesną przeszłością. Nie uwolnimy się od doznanej krzywdy dopóki nie przebaczymy osobie, która nas zraniła. Jest to tak trudne zagadnienie, że urosło ono do rangi cnoty i doskonałości  chrześcijańskiej tak silnie akcentowanej przez św. Teresę od Jezusa. Jest to nic innego tylko sposób na zachowanie zdrowia psychicznego. Warto przypomnieć histeryczne wręcz oburzenie władz PRL jakie wywołał list biskupów polskich do biskupów niemieckich w grudniu 1965r. wyciągamy do was, siedzących na ławach kończącego się Soboru, nasze ręce oraz udzielamy przebaczenia i prosimy o przebaczenie".

 W układach politycznych, relacjach sąsiedzkich i nawet między rodzinami, nie myśli się o człowieku, ważna jest racja stanu i akcentowanie własnej niezależności. "Nie ma przebacz" – ten  tytuł bulwersującego pasma publicystycznego w TVP-1 w 2006r.- „wznieca w podświadomości widza agresję i podnosi poziom mściwości"- uznała Rada Programowa TVP. Czyli nie tak należy walczyć  medialnie o dobro społeczne. Są to tylko jaskrawe przykłady tego co pozostaje w konflikcie z naturą