wtorek, 15 października 2013

Przez człowieka do Boga

             

27 Maja 2012 Odbyły się Uroczystości prymicyjne księdza Kamila Kowalczyka w kościele św. Marii Magdaleny. Już od siedemnastego roku życia wydawał kolejne publikacje: „Szlakiem rabczańskich kapliczek" (2004), „Rabczańskie drzewiej, czyli 450 lat parafialnej historii" (2008); współredagował książki „Rabka Juliana Zubrzyckiego" (2012) "Słownik Biograficzny Rabki" oraz „Krzczonowa i Zawadki: zarys dziejów" (2012). Ofiarnie włączał się w realizację Międzynarodowych Festiwalów Muzyki Organowej. Został neoprezbiterem parafii św. Wojciecha w Krakowie-os. Bronowickie.

Po roku otrzymał zgodę od ks. Kardynała  na studia doktoranckie, z zachowaniem obowiązków wikariusza parafii.

Kiedy odwiedził nas po kolędzie, czuliśmy się jak by przybył do nas członek najbliższej rodziny. Zaprosiliśmy  na wiosnę księdza Kamila , był wtedy brat mojej żony historyk sztuki dr Józef Szymon Wroński. Tak gawędziliśmy do późnego wieczora. Na zakończenie ksiądz Kamil obiecał zadedykować mu książkę„Krzczonowa i Zawadki: zarys dziejów" . Nieco później odebrałem ją dla niego, czytając ją trzykrotnie tak wspaniale była napisana. Ks. Kamil miał niezwykłe poczucie humoru i tym zjednywał sobie młodzież. Nie wahał się zapukać do internatu i przypomnieć o mszy św. na rozpoczęcie roku, nawet tam spowiadał. Na obcesowe  lub ironiczne zachowanie, odpowiadał serdecznym humorem i rozbrajającą życzliwością, wprowadzającą delikwenta w poczucie wstydu. Opowiadał jak to młodzież zabawiała się pluciem, kiedy przechodził. Wówczas podkasał sutannę i przeszedł jak przez kałuże. W ten sposób uspokoił rozbrykanych wywołując u ich serdeczny humor.

 Jego nadzwyczajnie przygotowane kazania wprawiały wiernych w wielką refleksję, a celebra mszy świętej była zawsze wielkim wydarzeniem. Łączenie soli z poświęcaną wodą według rytu św. Ireneusza, dawało wiernym odczucie większej mocy aktu pokropienia. Dbał by prowadzony przez niego Krąg Biblijny cechowała rzeczowa dyskusja, gdy schodzono na boczne tory, zadawał konkretne pytanie. Gdy wychodziłem po spotkaniu zastała mnie ulewa, nie miałem parasola, przyjechałem rowerem. Chciałem przeczekać pod dachem, ale ks. Kamil zaprosił mnie do siebie. W pokoju księdza panowała atmosfera prymicji liczne pamiątki i zdjęcia. Opowiadał o tym tak ważnym wydarzeniu. Wielu parafian chciało by przyszedł choćby na chwilę rozmowy.

 Na tydzień przed katastrofą zagrał na organach mszę św. odprawianą przez ks. Krzysztofa za zmarłych parafian. Ten jego śpiew, błagalny „ wieczne odpoczywanie racz im dać Panie" był wołaniem o Miłosierdzie Boże. Miał bowiem głos solistyczny. O wszystkich wyrażał się z wielkim szacunkiem, ze szczególnym uznaniem dla osoby ks. Prałata Józefa Caputy. Kiedy mój znajomy ateista opowiadał o rozmowie z księdzem Kamilem, powiedział: „ To prawdziwy ksiądz", a to znaczyło wszystko.

W dżdżysty  poniedziałkowy wieczór  wracał z Krzczonowa od proboszcza u którego był po odwiedzeniu mamy z którą wspominał sierpniowe spacery po Wiecznym Mieście i Watykanie. Wracał z nowym zapałem do pracy nad kwerendą archiwum diecezjalnego do doktoratu, do spotkań z młodzieżą, która tak bardzo kochał, do swoich parafian i do nas, bo mieliśmy się umówić na spotkanie przed rozpoczęciem roku akademickiego. Oczekiwał spotkania z Kręgiem Rodzin. Pisze o tym do mnie dr Andrzej Stypuła z którym byłem wraz moją rodziną na Mszy Trydenckiej odprawianej przez ks. Kamila u  O. Karmelitów na Piasku ( był bowiem piątym księdzem w Archidiecezji odprawiającym taką mszę św.): „ Straciliśmy, jako Wspólnota Kościoła, pięknie zapowiadającego się Kapłana. On doskonale wiedział, co to jest Chrystusowe kapłaństwo i pięknie realizował swoje powołanie. My, ludzie starzy, dla których mógłby być synem, otrzymaliśmy od Niego wiele. Dzisiaj umówieni byliśmy na spotkanie senioralnego Kręgu Rodzin. Po wieczornej Mszy św. w naszym kościele pojedziemy na to spotkanie, już bez Niego, które będzie modlitwą w intencji Ks. Kamila i zarazem dziękczynieniem Bogu za to, że mieliśmy szczęście poznać i pokochać tego Kapłana."

Po uroczystościach bierzmowania ks. Kardynał Franciszek Macharski przeprowadził ojcowską rozmowę z ks. Kamilem. „ A rodzice ?  Ks. Kamil odpowiedział, że jest pół sierotą, stracił 28 letniego ojca, który przed jego chrztem po wypadku samochodowym przebywał w szpitalu i zmarł na drugi dzień w sobotę po chrzcie.

Historia zatacza tragiczne koło. W relacji OSP w Pcimiu czytamy: W dniu 16-09-2013 r. około godz. 19:08 doszło do wypadku drogowego w miejscowości Stróża na drodze S7 Zakopiance. Osobowa Toyota uderzyła na łuku drogi w bariery energochłonne w wyniku czego kierujący tym samochodem młody mężczyzna został uwięziony w pojeździe. Strażacy OSP i PSP przy pomocy narzędzi hydraulicznych uwolnili poszkodowanego. Dalsze działania polegały na odcięciu elementów bariery które wbiły się do samochodu. Zatrzymał się prywatny samochód , którym jechał ratownik drogowy, wezwał pomoc.Ks. Kamil nie stracił przytomności poprosił o odpięcie koloratki, gdyż go dusiła. W myślenickim szpitalu do którego przybył z ks. proboszcz ks. Andrzejem Grodeckim, podał numer telefonu i prosił by zawiadomić mamę. Dziesięć minut po wypadku przejeżdżał jego kolega ze studiów organistowskich. Widział  ochotniczą straż z gaśnicą. Karetka już odwiozła księdza do szpitala w Myślenicach. Stan zdrowia pacjenta pogarszał się, wprowadzono go w śpiączkę farmakologiczną, by nie osłabić organizmu bólem złamań i wewnętrznych obrażeń. Kręgosłup i głowa były uratowane. Postępował obrzęk płuc. We wtorek zadecydowano przewiezienie jego na Odział Ratunkowy Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Kuria Diecezjalna ogłosiła zbiórkę krwi. Na drugi dzień w święto św. Stanisław Kostki 18 września nastąpiło załamanie, o dziesiątej ks. proboszcz udzielił Sakramentu Chorych. Na Anioł Pański oddał ducha na ręce Maryi przed Oblicze Najwyższego.

Na stronie Archidiecezji Krakowskiej ukazało sięMemento: 18 września zmarł w szpitalu na skutek obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym ks. mgr Kamil Kowalczyk, wikariusz parafii św. Wojciecha w Krakowie. Importa: 23 września (poniedziałek), godz. 17.00 w parafii św. Wojciecha w Krakowie,, Msza św. pogrzebowa zostanie odprawiona 24 września (wtorek), godz. 16.00 w parafii św. Marii Magdaleny w Rabce. Po Mszy św. odprowadzenie Ciała Zmarłego na cmentarz.

Wprowadzenie Ciała zmarłego Ks. Kamila Kowalczyka do kościoła p.w. św. Wojciecha odbyło się 23 września  o 17. Po pokropieniu trumny wodą świeconą i modlitwie ks. Proboszcza prałata Józefa Caputy. Mszy św. przewodniczył ks. Stanisław Kardynał Dziwisz, w koncelebrze był Ks. Franciszek Kardynał Macharski i  ks. bp. Damian Muskus, infułaci  ks. Bronisław Fidelus i ks. Jerzy Bryła, około dwustu kapłanów. Kazanie wygłosił Rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie ks. prof. Roman Pindel, uczestniczyło też wielu alumnów seminarium, siostry zakonne, zakonnicy i liczni nasi parafianie. Na organach grał Dawid Rzepka, na skrzypcach Marek Polański, śpiewała Alicja Wolińska sopran. Wykonanli: Largo G. F. Haendla, Adagio T. Albinoniego i Arię z Pasji wg św. Mateusza "Erbarme dich" J.S. Bacha. W imieniu Redakcji Okruchów, wzruszające słowa podziękowania i wdzięczności do zmarłego ks. Kamila skierował dr Andrzej Stypuła. Technikum Geodezji i Kształtowania Środowiska Nr 12. wystawiło poczet sztandarowy, licznie uczestniczyli uczniowie i gimnazjaliści.

24 września odprawiona została msza św. pożegnalna, którą celebrował ks. Prałat Józef Caputa i Różaniec. Mowę pożegnalną wygłosił Kazimierz Synowski. O 13-00 wyprowadzono trumnę do wyjazdu w kierunku Rabki.

 W Rabce były tłumy, wśród nich krewni, znajomi, wierni z byłych parafii księdza, którzy autobusami przyjechali do Rabki-Zdroju, księża i siostry zakonne z całej Małopolski. Ulica Orkana oraz ulice i zatoki postojowe koło ronda, przy ul. Zakopiańskiej i Piłsudskiego oraz cały plac targowy - pełne były autobusów i samochodów. Z naszej parafii wyruszyły dwa autokary. Technikum Geodezji i Kształtowania Środowiska Nr 12. wystawiło poczet sztandarowy, licznie uczestniczyli uczniowie i gimnazjaliści, przyjechali trzema autokarami z wieńcem. Na szarfie był napis „Szelmy Bronowickie" – oni kochali ks. Kamila bo poznali prawdziwego Katechetę. Kościół i teren koło świątyni  były pełne ludzi. Msza św. pogrzebowa została odprawiona godz. 16.00 w parafii św. Marii Magdaleny przewodniczył ks. Stanisław Kardynał Dziwisz, w koncelebrze ks. bp. Jan Szkodoń z ks. infułatem Stanisławem Olszówką i około dwustu kapłanów. Kazanie wygłosił kolega rocznikowy ks. Kamil Gołuszka z Krakowa. Nabożeństwo trwało ponad półtorej godziny. Mszę świętą zakończyły mowy pogrzebowe. Na organach grał Witold Zalewski. Śpiewał chór parafialny, grała orkiestra dęta Rabki. Adagio T. Albinoniego, zgodnie z ostatnią wolą księdza Kamila wykonał na skrzypcach Marek Polański przy akompaniamencie organowym Dawida Rzepki. Akompaniował on także Kindze Karskiej, która wykonała Pie Jesu z Requiem G. Faure'go.- Wszystkim obecnym, którzy przyszli pożegnać księdza Kamila, rodzinie, przyjaciołom, koleżankom i kolegom z ławy szkolnej, oraz wszystkim tym, z którymi zetknął go los - w Zawoi, Krzczonowie, Krakowie, a przede wszystkim w naszej rodzinnej Rabce, chcę powiedzieć, że Kamil zawsze będzie z nami i w każdej chwili waszego życia będzie was wspierał i kochał - mówił brat ks. Kamila.

 Kazimierz Synowski wspomniał jego serdeczność, szczerość, umiejętność szybkiego nawiązywania kontaktów, pasję, entuzjazm, dojrzałość i liczne talenty młodego kapłana. Mówił, że księdzu Kamilowi marzył się doktorat na wydziale historii Papieskiej Akademii Teologicznej. Niedawno otrzymał zgodę na studia od kardynała. Do 20 września miał przygotować wszystkie dokumenty. Nie zdążył.

 -Twoja ukochana Rabka, Kamilu dziś płacze. Odszedłeś tak nagle, że "ani uwierzyć, ani się pogodzić". Zostawiasz dla nas swoje książki, w których czerpiąc ze źródeł rabczańskiej historii, odkryłeś dla nas, mieszkańców jej przeszłość i uwieczniłeś na zawsze wiele miejsc - mówił wiceburmistrz Robert Wójciak, który przypomniał dokonania naukowe ks. Kamila związane z historią Rabki-Zdroju.

Po Mszy św. pod przewodnictwem ks. Kardynała kondukt pogrzebowy udał się na cmentarz parafialny przy ul. Orkana. Takiej liczby ludzi Rabka w swojej historii nie pamięta. Trumna w asyście kapłanów była niesiona przez alumnów Wyższego Seminarium Archidiecezjalnego. Nad grobem zagrała Kapela Góralska z Rabki.

W ogłoszeni ach parafialnych parafii św. Wojciecha w której posługiwał ks. Kamil czytamy:W przyszłą niedzielę, 20 października, w naszym kościele po wieczornej Mszy Św., o godz. 18:45, odbędzie się koncert pt. "Non Omnis Moriar" - "Nie Wszystek Umrę" - upamiętniający naszego drogiego śp. ks. Kamila Kowalczyka. Wystąpią przyjaciele księdza Kamila: Wojciech Gracz-organy, Dawid Rzepka-organy, Marta Polańska-organy, Marek Polański-skrzypce. Fragmenty homilii ks. Kamila odczyta rocznikowy kolega ks. Kamil Gołuszka. Serdecznie zapraszamy.

 

 

W Rabce w domu rodzinnym jest pokój ks. Kamila umeblowany tak jak mieszkanie w pierwszej jego parafii św. Wojciecha w Bronowicach. Są pamiatki z dzieciństwa , lepione z plasteliny ornaty i monstrancje.